Artykuły
„Kino" 1980, nr 3
Najtrudniej jest przedstawić zwycięstwo
Lech J. Majewski
1. Człowieka, który zwycięża. Obojętnie co: chaos, zło, samego siebie – własną młodość i głupotę – ale czyni to tak, że jego zwycięstwo jest także moim, widza. Jestem dłużnikiem Guida, który doznaje olśnienia i po paśmie wewnętrznych klęsk łączy się ze światem w rytualnym tańcu, Rublowa, który zaczyna malować po kilku latach milczenia, Zorby, który na widok katastrofy śmieje się i uczy tańczyć swego przyjaciela.
Zrealizowałem film pt. Rycerz. Jego średniowieczny bohater szuka świętego przedmiotu, który ma przynieść szczęście ludziom. Szuka instrumentu, lecz nie znajduje go. Po wielu próbach, dzięki odwadze wstąpienia na drogę poszukiwań, słyszy jednak jego dźwięk. Słyszy go w sobie.
2.-3. Czym jest natomiast ważna problematyka współczesna? Wg gazet piszących o filmie jest wszystkim tym, co dzieje się w sztafażu współczesnych domów, ulic, samochodów itp. Konflikty z M-3 i dramaty w M-5. Czy czasami problematyką współczesną, i to najważniejszą, nie jest pewne utajone pasmo wewnętrznych pragnień, w swym rdzeniu nie różniących się od odwiecznych pragnień człowieka, modelowych jedynie zmieniającymi się uwarunkowaniami? Czy bardziej współczesny jest np. film Amator czy Rublow?
Kilka lat temu, podczas studiów w PWSFiTv, naczytałem się zalewających prasę filmową nalegań o temat współczesny we współczesnym filmie. Z głosu krytyków sądząc, miało to przynieść rewelacyjne rezultaty w postaci lustra, w którym widownie miała się przejrzeć. Część kolegów, ulegając tym namowom, a także z braku finansów lub też z rzeczywistych pragnień, wykonała to zamówienie. I co? Czy to kino może się równać z filmami Hasa, z Popiołem i diamentem, Żywotem Mateusza czy z Na wylot?
Nie chciałbym już więcej stawiać znaków zapytania; ale nie potrafię się opanować. A więc:
1. Czy filmy młodego kina uczą nas czegoś?
2. Czy odkrywają nowy wymiar rzeczywistości?
3. Czy możemy się utożsamiać z ich bohaterami i w ich działaniu znajdować drogi wyjścia dla nas samych?
4. Czy fascynują?
To ostatnie, tak. Kilka scen w Arii dla atlety posiada zadziwiającą siłę fascynacji. Jedyna pozytywna odpowiedź, jaką ja sam potrafię sobie udzielić.
Nie wierzę w kino opisujące jedynie to, co jest, poprzez to, co widać. Konstatujące stan naturalny. Obejrzałem niedawno Zwierciadło Tarkowskiego i Syberiadę Konczałowskiego – są to filmy, które podejmują rzeczywistą i ważną problematykę współczesną. W obecnym polskim kinie, i to nie tylko młodym, nie znajduję niestety możliwości porównań. Większość naszych dokonań filmowych oscyluje pomiędzy agresywną, dziennikarską interwencją a felietonem publicystycznym. Filmy umizgujące się do widza robieniem politycznego oka lub metaforyką teatrów studenckich. Brak owego tonu mądrości, głębokiego zamyślenia nad losem jednostki uwikłanej w historię i w samą siebie powoduje rozziew nie mniejszy niż między operetką a sztukami Szekspira.
Lech J. Majewski
Wybrane wideo
-
O PROGRAMIE APF, dr Rafał Marszałek
-
Początki kina na ziemiach polskich, prof. Małgorzata Hendrykowska
-
Kino polskie po I wojnie światowej
Wybrane artykuły
-
„Krótkie filmy”, „Dekalog”, oraz „Podwójne życie Weroniki” Krzysztofa Kieślowskiego w zwierciadle polskiej krytyki filmowej
Mirosław Przylipiak
„Kwartalnik Filmowy” 1998, nr 24